ZESPÓŁ SZKÓŁ PONADGIMNAZJALNYCH

CENTRUM KSZTAŁCENIA USTAWICZNEGO

im. Władysława Stanisława Reymonta

w SZYDŁOWIE

SZYDŁÓW 57, 97-306 GRABICA

TEL/FAX. 44 617 14 01, 512 470 119

E-MAIL: zspszydlow@powiat-piotrkowski.pl

www.zspszydlow.pl

NAWAŁNICE W POLSCE - 11.08.2017

Wieczorem i w nocy 11.08.2017 r. nad zachodnią połową Polski przetoczyły się potężne burze, które doprowadziły do ogromnych zniszczeń. Było to najsilniejsze tego typu zjawisko od huraganu Ksawery w grudniu 2013 r., a jeśli chodzi o sezon letni, to ostatnie tak niebezpieczne burze miały miejsce 14.07.2012 r., kiedy to przeszło kilka trąb powietrznych. Otóż nawałnice te były związane z utworzeniem się nad naszym krajem układu MCS.

MCS, czyli mezoskalowy układ konwekcyjny (ang. Mesoscale Convective System), to rozległa burza wielokomórkowa o kształcie zarówno owalnym, jak i liniowym, która tworzy się zazwyczaj z kilku lub kilkunastu osobnych, silnych komórek burzowych i trwa przez kilka godzin lub dłużej. Charakteryzuje się bardzo dużą ilością wyładowań atmosferycznych, porywistym wiatrem przekraczającym 100 km/h, opadami dużego gradu i nawalnymi opadami deszczu powodującymi lokalne podtopienia i zalania (tzw. powodzie błyskawiczne). Na linii szkwału (przednia, najaktywniejsza część układu) mogą tworzyć się trąby powietrzne (tzw. tornado linii szkwałów).

Zjawisko to utworzyło się wieczorem 11.08.2017 r., ponieważ panowały bardzo sprzyjające temu warunki. Na kilka dni przed tym do Polski zaczęło napływać bardzo gorące i dość suche zwrotnikowe powietrze prosto z południa. Sprowadzał je rozległy wyż znad południowo-wschodniej Europy, ale po jego obrzeżach, wzdłuż zachodnich granic Polski, z południa na północ przemieszczały się fronty atmosferyczne z dużą ilością wilgoci. W związku z tym gwałtowne burze pojawiały się już w poprzednich dniach w wielu regionach Polski, m.in. 10.08.2017 r. rano w województwach łódzkim i mazowieckim, które również spowodowały wiele zniszczeń. Były one wyjątkowo groźne, jak na tę porę dnia, co wskazuje na to, że panowały bardzo dogodne warunki do ich tworzenia. Układy MCS mają jednak największą siłę w godzinach wieczornych.

W piątek 11 sierpnia od rana było słonecznie poza południowo-zachodnimi regionami Polski, gdzie już przed południem pojawiły się pierwsze burze. Jednak były to zjawiska nieporównywalnie słabsze do tych, które wystąpiły wieczorem. Po południu również nad tą częścią kraju przedpołudniowe burze pozanikały i praktycznie w całym kraju było bardzo pogodnie i upalnie. Jednak był to zwiastun niezwykle silnych burz. Tworzący się układ MCS potrzebował dużo energii potencjalnej dostępnej konwekcyjnie. Dlatego też w okolicy tego obszaru żadne inne burze ani nawet chmury nie mogły się tworzyć ze względu na niedobór tej energii, którą zaczął gromadzić ten układ. Do powstania tego zjawiska doprowadziły niezwykle sprzyjające warunki termodynamiczne. Przebiegający wzdłuż zachodnich granic Polski front atmosferyczny oddzielał dwie skrajnie różne masy powietrza. Po jego zachodniej stronie nad Niemcy napływało chłodne powietrze polarne morskie z północy i północnego zachodu. Po drugiej jego stronie napływało bardzo gorące i dość suche zwrotnikowe powietrze prosto z południa. Temperatura w większej części kraju przekraczała 30oC, a w Małopolsce miejscami dochodziła do nawet 36-37oC. Tymczasem po drugiej stronie frontu, za naszymi zachodnimi granicami nie przekraczała 20oC. Przed frontem znajdowała się duża ilość wilgoci sprzyjająca silnej konwekcji. Dodatkowo po południu front atmosferyczny zafalował nad zachodnimi granicami Polski, tworząc fragment z ciepłym i chłodnym sektorem bardzo blisko siebie. Nad województwem lubuskim utworzył się niż atmosferyczny, który wieczorem przemieszczał się dalej na północ. Zwiększyło to również różnicę ciśnienia atmosferycznego, ponieważ stosunkowo blisko, na południowy wschód od Polski znajdował się ośrodek wyżu. Na styku dwóch skrajnie różnych mas powietrza, przy bardzo dużej różnicy temperatury i ciśnienia atmosferycznego oraz przy nierównomiernym nasyceniu powietrza parą wodną wystąpiła bardzo duża chwiejność troposfery (szczególnie w warstwie 0-3 km, co przyczyniło się do niszczycielskiej siły wiatru). Ilość energii potencjalnej dostępnej drogą konwekcyjną na zachodzie kraju sięgała 2500-2800 J/kg powietrza, co jest rzadko spotykane na obszarze Polski. Te wszystkie parametry przyczyniły się do powstania tak gwałtownego i groźnego zjawiska.

Tak piękna wakacyjna pogoda po południu była dosłownie ciszą przed burzą. Około godziny 17.00 na północy Czech, na pograniczu Polski z Czechami, a następnie w południowej części Ziemi Lubuskiej zaczęły bardzo szybko wypiętrzać się liczne komórki burzowe. Potężne chmury wkroczyły nad Polskę, obejmując swoim zasięgiem województwa dolnośląskie, opolskie i większość lubuskiego. W tak korzystnych warunkach panujących nad Polską gwałtownie powiększały swoje rozmiary, przybierały na sile i utworzyły mezoskalowy układ konwekcyjny. MCS przemieszczał się na północ przez województwa lubuskie, wielkopolskie i zachodnią część województwa łódzkiego, a dalej przez województwa kujawsko-pomorskie, pomorskie, zachodniopomorskie i zachodnie krańce województwa warmińsko-mazurskiego. Największą siłę osiągnął między godziną 22.00 a 23.30 nad województwem kujawsko-pomorskim, północną częścią Wielkopolski i południowym Pomorzem. Cały układ obejmował wówczas aż około ¼ terytorium naszego kraju.

Nad północną Wielkopolską i Kujawami chmury osiągały według map radarowych wysokość ponad 16 km (takie występują w strefie tropikalnej), a normalnie rzadko przekraczają 12 km. Przy wierzchołkach chmur burzowych temperatura wynosiła około -52oC, co skutkowało opadami bardzo dużego gradu, który miejscami miał wielkość piłeczek golfowych i spowodował duże szkody.

W najaktywniejszej części układu rejestrowano bardzo dużą liczbę wyładowań atmosferycznych na minutę, więc niebo tam prawie nieustannie było rozświetlone. W wielu miejscach wystąpiły podtopienia w wyniku długotrwałych nawalnych opadów deszczu. Lokalnie spadło nawet 60 l/m2 i więcej. I co najgorsze, wiał porywisty wiatr powodujący ogromne zniszczenia, którego prędkość osiągała w przedniej części układu nawet 152 km/h. W wyniku nawałnic najbardziej ucierpiał powiat chojnicki. W okolicach miejscowości Suszek w województwie pomorskim prawdopodobnie przeszła trąba powietrzna.

MCS osłabł i opuścił Polskę około 3.00 w nocy, pozostawiając po sobie ogromne zniszczenia na miarę klęski żywiołowej. Doszło do licznych podtopień w wielu miejscach. W wyniku zerwania i uszkodzenia linii energetycznych następnego dnia rano około 120 tys. odbiorców było bez prądu. Wiatr uszkodził lub zerwał dachy z ponad 4200 budynków mieszkalnych. Zniszczone zostało około 45 tys. ha lasów, z czego najwięcej w Borach Tucholskich. Powalone drzewa zablokowały wiele dróg oraz koryta licznych rzek, co groziło ich wylaniem. W wyniku nawałnic śmierć poniosło 6 osób, a 45 zostało rannych. Łącznie przez tydzień od wydarzeń z 11 sierpnia odnotowano aż ponad 23 tys. interwencji straży pożarnej w celu usuwania skutków tych burz.

Zjawisko o takiej sile pewnie nie powtórzy się prędko, ale jego skutki będą odczuwane jeszcze długo. Dzień 11.08.2017 r. zostanie niemile zapamiętany przez ludzi z rejonów najbardziej poszkodowanych przez nawałnice tak, jak 15.08.2008 r., kiedy to przeszło wiele trąb powietrznych o dużej sile, powodujących również ogromne zniszczenia. Przed każdą kolejną burzą będą oni ze strachem spoglądać w niebo, czy nie spotka ich ponownie to samo.

Oprogramowanie CMS: DragoN-NogarD © ( www: http://nogard.pl )